Wizyta z Pawłem Kowalem na Ziemi Luczowskiej

14 lipca br., niezwykle intensywny dzień spędziliśmy z Pawłem Kowalem w trasie, odwiedzając niezwykłe miejsca, ważne dla historii Ziemi Lubaczowskiej oraz na spotkaniach z wyjątkowymi ludźmi.

Dzięki ich niezwykłej energii, zaangażowaniu  i wytrwałości możemy być pewni, że przezwyciężymy ten niezwykle ciężki czas w jaki Polaków wpędziła obecnie rządząca ekipa i przywrócimy nasz kraj na drogę rozwoju, a dla nas wszystkich normalność i przestrzeń do dobrego życia.

Odwiedziliśmy Rudkę, gdzie pod pomnikiem pomordowanych przez UPA mieszkańców wsi złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicz. Później cmentarz w Starym Bruśnie, a  następnie  Folkowisko w Gorajcu, gdzie przywitał nas Marcin Piotrowski wraz ze wspaniałą ekipą.

To właśnie w takich ludziach, którym się chce działać i robić coś więcej, nasz region i nasz kraj może się rozwijać. Wystarczy im nie przeszkadzać, czego niektórzy przedstawiciele obecnej władzy zdają się nie rozumieć.

W drodze powrotnej byliśmy na cmentarzu w Gorajcu, by upamiętnić ofiary ludności ukraińskiej wymordowanej przez wojska KBW. Zwieńczeniem wizyty w lubaczowskim było spotkanie z mieszkańcami w MDK.

To, czego nie zapomnę, była wielka determinacja mieszkańców Lubaczowa, by doprowadzić do pozytywnej zmiany. Nie brakło też emocji, ale jak może ich brakować, kiedy politycy PiS radzą Polakom mniej jeść, zbierać chrust, ocieplać domy i zaciskać zęby.

Za zorganizowanie wizyty wielkie podziękowania dla Wiesław Bek i  Basi  Łuczkowskiej oraz całej ekipy z Lubaczowa.

Ciężko było się z nimi rozstać, ale w Przemyślu już czekali ludzie i kolejne spotkanie, na którym dominowała ta sama troska, jak powstrzymać niszczenie kraju przez PiS, jak ochronić przed skutkami ich nieodpowiedzialności ludzi.

I znów wielka determinacja, zrobimy co trzeba, odsuniemy ich od władzy i rozliczymy za każdą aferę, za każdy ludzki dramat, do którego doprowadzili i odbudujemy nasz kraj, razem i dla wszystkich Polaków, koniec z wykluczaniem.

Po ożywionej dyskusji, mimo późnej już pory, nie było czasu na odpoczynek. Załadowaliśmy kolejny transport z pomocą humanitarną, dopiero teraz można odetchnąć, byleby nie za długo, o 5 rano pobudka i ruszamy z Pawłem Kowalem do Lwowa.